Opowieść o naszej Hani, o naszej wspólnej drodze i codziennych przygodach.

piątek, 24 maja 2013

Czas

... którego zawsze brakuje oraz opadnięcie z sił nie pozwoliło nam tu zaglądać :(
Dodatkowo ostatnio internet nam wyłączyli w domu więc było odcięcie od świata wieczorami i
możliwość wcześniejszego położenia się spać. Wczoraj Hania usnęła kolo 20, więc długo nie myśląc z Tatą Hani już o 22 smacznie chrapaliśmy :)
Napotkana na spacerze fontanna :)
A tu nagle wielkie śpiewy i jeszcze większe oczy budzą mnie w środku nocy (koło 2). Długo nie myśląc wyciągnęłam Szkraba z łóżeczka, przewinęłam i położyłam w środek małżeńskiego łoża. Myślałam, że zaraz zaśnie, a tu nic :( się kręci i kręci i kręci, zaczynałam dumać czy się nie przenieść na inne posłanie  i nagle zrozumiałam co się stało. Hania zrobiła nam mały prezencik :) przewinięcie dziecka się odbyło i po 5 minutach Hania słodko chrapała :)
A my co??? Leżeliśmy i przewracaliśmy się z boku na bok bo sen odpłynął w siną dal!!! Pozmywałam, sprzątnęłam kuchnię, zebrałam pranie, spakowałam Hanię na poranne ćwiczenia na Wrzecionie i jakoś po 4 udało mi się usnąć.
Podsumowując noc: Mam wspaniałe Dziecko :) Dala mi możliwość nie tylko delikatnego wyspania się, ale też i możliwość zrobienia porządków, których mi się kompletnie nie chciało robić wieczorem, a rano wstałam i było już czyściutko! :)
Takie Dziecko to normalnie Skarb!!! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz