Opowieść o naszej Hani, o naszej wspólnej drodze i codziennych przygodach.

środa, 17 lipca 2013

Urodziny

Lipiec 2012
STO LAT    STO LAT !!!!!
Dziś mijają trzy lata od pierwszej chwili gdy ujrzeliśmy Hanię na naszym świecie. W sumie to tak jakby to było przed chwilą, a wszystko co się działo to tak bzyk i mamy dzień dzisiejszy.

Rano wyruszyliśmy po łuski do Łodzi. Nasz prezent dla Hani :)
Lipiec 2013
Droga minęła nam bardzo szybko, trafiliśmy bez większego kręcenia. Nawet udało się nam być przed czasem :) Hania była bardzo zainteresowana nowym miejscem, odmówiła jedzenia, picia, rozglądała się na wszystkie strony. Chciała nawet podebrać zabawkę dziewczynce, ale na szczęście udało się temu zapobiec. Samo przymierzanie łuski średnio ją interesowało, trochę była zła że ograniczamy jej wyprost stopy. Panowie sprawnie wsadzili stopy do przezroczystego buta, a potem do łuski. Narysowali parę kresek i poprosili o chwilę na przycięcie materiału. Hania miała chwilę na spacer i łyk picia. Następnie otrzymała prywatne łoże i mogła się wyciągnąć. Zadowoleni, że po podróży Hania ma szansę na chwilę relaksu, skorzystaliśmy czym prędzej z leżanki. Ale Hanka ani myślała żeby leżeć, zaczęła się wiercić, a to na boku, na brzuchu, na plecach, znowu na boku i podgląda dziewczynkę spacerującą w nowych łuskach, potem siada, i się buja, a to chcę do ściany gdzie było mnóstwo naklejek, a to do zlewu pełnego różności.
Po kilkunastu minutach byłam zmęczona jej pilnowaniem, Panowie jakby wyczuli sytuację i pojawili się z przyciętymi bucikami. Fachowo włożyli na nóżki, z lekką pomocą rodziców, bo ktoś strasznie walczył. Śmialiśmy się, że Hania pokazuje jaką ma moc, żeby z nią nie zadzierać :) Na końcu postawiliśmy dziecko na podłodze i zadaniem Hani było zrobić kilka kroków. Czekaliśmy i czekaliśmy, w końcu jeden z Panów (a już było ich trzech ;) )Hani pomógł. Głupio jej się zrobiło przy takiej audiencji i na sam koniec zrobiła dwa kroczki. Następnie zobaczyła swoją torbę i postawiliśmy ją przy leżance, żeby mogła się nią pobawić.
Pięknie stała i nóżki miała ustawione prawidłowo. Zuch Dziewczyna.
Jak zwykle zauroczyła całe otoczenie :)
Za tydzień, dwa dostaniemy gotowe łuski. Akurat na turnus u Pana Pawła :) ucieszy się!
Powrót do domu był szybki i pełen okrzyków Hani w aucie. Jeden okrzyk aż nas wystraszył, bo wyłonił się nagle w pełnej ciszy podróżnej :) obiad zjedliśmy na stacji benzynowej, bo ktoś mocno zgłodniał a potem trasą szybkiego ruchu wróciliśmy do domu.
Wyjazd męczący. Odwiedziliśmy dodatkowo sklepy ze sprzętem rehabilitacyjnym, szukamy wózka spacerówki dla Hanki i nie możemy się zdecydować który wybrać. Spacerówka, którą mamy musimy wymienić. Jest już za krótka, nie ma pelotów ani klina i Hania źle w niej siedzi. Nie wszędzie możemy jeździć że stingreyem. Coś mi się wydaje, że trochę nam czasu zajmie to szukanie. Ale damy radę. Dodatkowo szukamy fotelika do auta. Tata Hani znalazł nawet fajny, tylko cena nas zaskoczyła bardzo. Wyszłoby pewnie koło 5tyś, w zależności jakie dodatki byśmy wybrali. Dobry, jednak cena jest zabójcza. Odrzuciliśmy myśl o jego posiadaniu. Szukamy czegoś bardziej przystępnego dla zwykłych śmiertelników.
Rezultat wizyt w sklepach: mamy dwa wózki do przemyślenia oraz dostaliśmy na próbę pieluchy. Ponieważ od dziś Hania ma 3 lata, to przysługuje nam refundacja na pieluchy :) Musimy tylko znaleźć sklep/aptekę, gdzie będą chcieli nam dostarczać pieluchy. I jak tu odpocząć od decyzji i załatwiania spraw?

Podsumowanie minionego roku:
- Hania zaczęła samą siadać,
- Wydaje coraz więcej dźwięków,
- Udało się zorganizować kompleksowe ćwiczenia dla Hani,
- Migdał trzeci został odkryty i idziemy na jego pozbycie się,
- Kupiliśmy wózek i fotelik rehabilitacyjny, oraz matę perełkową do kąpieli,
- Byliśmy dwa razy nad morzem,
- Uzyskaliśmy orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego oraz o WWR,
- Hania porusza się pełzając,
- Hania reaguje na głos i często rozumie co siedzi niej mówi,
- Nauczyła się sprawczości,
- Dostała piękne okularki, którymi czaruje wszystkich,
Żabie udka na podwieczorek. Takie frykasy je się w urodziny :)
- Uczy się picia ze szklanki/kubeczka,
- Uczy się chodzić,
- Ma więcej ząbków,
- Jest cięższa o kilogram lub dwa, i dłuższa o wiele centymetrów.
Tyle co udało mi się dziś uzbierać. Na pewno pominęłam dużo nowości Hani. Mam nadzieję, że za rok będzie ich o wiele wiele więcej :)
Teraz Hania smacznie śpi zasłużonym snem, oczywiście w łóżku rodziców, bo jej łóżeczko jest już za małe, a u rodziców zawsze można się przytulić.
Życzymy Hani dużo cierpliwości, wytrwałości, radości, wolnego czasu i wypoczętych rodziców. Abyś zawsze była taką śmieszką jaką jesteś!!!!!


PS. W dniu dzisiejszym urodziny ma również Stanisław Tym. Życzymy mu dużo zdrowia i jeszcze jednego "Rejsu" :)

PS.2. Danielowi R. również życzymy sto lat :)

1 komentarz:

  1. Kochana Haniu od swojej imienniczki i zarazem kumpeli masz również najlepsze życzenia. Przede wszystkim zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!!! Dużo siły abyś nadal tak dzielnie każdego dnia ćwiczyła swoje umiejętności i wszystkich pozytywnie zaskakiwała. Poza tym życzymy dużo radości i uśmiechu na Twej ślicznej buźce każdego dnia!!!
    100 lat Haneczko!!!!!

    OdpowiedzUsuń