Opowieść o naszej Hani, o naszej wspólnej drodze i codziennych przygodach.

czwartek, 15 listopada 2012

Hmmm ...
Niestety za wcześnie się cieszyliśmy.
Nie odbyło się spotkanie z Panem od wózka. Nawet nie chce mi się tego komentować. Przełożone na kolejny tydzień.

W tym tygodniu odwiedziliśmy znanego i szanowanego Pana neurologa, niestety prywatnie, ale ważne że można się do niego dostać.
Obejrzał wyniki Hanki, zebrał wszystko w całość. Podpowiedział parę rzeczy, które należy zrobić, stwierdził, że Żuk jak najbardziej będzie robiła postępy. Tylko stymulować, stymulować i jeszcze raz stymulować. Zaproponował coś na mowę, jednak na razie jesteśmy w fazie sprawdzania co to i jakie są skutki uboczne.
Wizytę uznajemy za udaną i optymistyczną. Za parę miesięcy mamy się ponownie pojawić.

W weekend Hania spędzi czas z dziećmi z Fundacji Mamy Siebie. Ewa organizuje ćwiczenia dla maluchów i przy okazji spotkanie Rodziców, wymiana zdań, lekarzy, rehabilitantów, jednym słowem WIEDZY sprawdzonej zdobytej. Dawno się nie widzieliśmy, więc mogą się ćwiczenia przedłużyć.

Czas na szukanie prezentów. Co tu kupić aby każdy był zadowolony? Coroczny problem. Może i w tym roku uda się trafić w upodobania rodzinki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz