Opowieść o naszej Hani, o naszej wspólnej drodze i codziennych przygodach.

środa, 13 sierpnia 2014

zakręcony Żuk


Oj nie ma nas i nie ma nas.
Hania korzysta z wolnych dni na całego. Wakacje jej służą i to bardzo.
Kładzie się spać na pewno nie z kurami.
Trudną ją zapędzić do spania  i siedzi z nami do późnych godzin, a potem razem z nią zasypiamy.
A rano skowronek wstaje skoro świt i zaczyna opowieści o swoim śnie, potem przychodzi babcia i opowiada jej o tym co robiła z nami. Gaworzą sobie przez cały dzień. Jak wracamy, Hania nie zmęczona gadaniem opowiada nam co robiła przez cały dzień.
Zastanawiamy się kiedy jej struny głosowe przestaną funkcjonować :)
Przekupka mała się zrobiła.
Na zdjęciu Hania w nowej koszulce z endo, ze zakręconym ślimakiem, zupełnie jak nasza rodzinka ;) Piękne ubranka mają.
Urosło nam dziecię :) Stała się też doroślejsza :) to już prawie przedszkolak!
Za dwa tygodnie odstawiamy Hanię pod drzwi przedszkola i niech się dzieję wola nieba!
Mamie spędza sen z powiek stres przed całym przedsięwzięciem a i jeszcze plan ćwiczeń poza przedszkolem. Ehh ciężki orzech do zgryzienia, ale damy radę, my Żuki dzielne stworki jesteśmy.
Hania sama wymyśla sposoby na ćwiczenia :) czasem wpadnie na jakiś przedmiot, dziwi się potem że nie chcą jej ustąpić ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz