
Zaraz po masażu u p.Maćka, wróciliśmy do domu po sprzęt sankowy i śpiworkowy.Ubraliśmy ciepło Hanię i siup na dwór. Akurat była godzina obiadowa więc całe pole przymetrowe było dla nas :) poszusowaliśmy chwilę, Tata Hani zrobił jej mini kulig :) Ledwo za nimi nadążałam.

Cóż byśmy zrobili bez Dziadków ???? Nie mam pojęcia!!!
A Dziadek W jeszcze zgodził się pomóc w naprawie kabelków i komunikatorów p.Marcie z Wrzeciona. Nie to, że bezinteresownie, nie nie. Hania też z tego korzysta i to dla wnuczki Dziadek robi poniekąd :)
Ehh Babcie i Dziadkowie są niezastąpieni!!!
A moje ukochane dziecię, dało mi wolne popołudnie i śpi smacznie od kilku godzin wraz z Tatą. Ciekawa jestem jak to w nocy będzie lub rano jak to trzeba będzie wstać i nadzorować Hankę.
Jutro basen :) nie mogę się doczekać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz