Wizyta Taty Chrzestnego :) |
Po piątkowej przygodzie Hani, kiedy to tak strasznie się rozpłakała na zajęciach, nie mogłam się podnieść wewnętrznie. Cały czas tkwiło we mnie, że moje dziecko tak mocno przeżyło to spotkanie. Dopiero zajęcia w środę, pomogły mi zrestartować głowę i zająć ją innymi przepięknymi scenami ćwiczeń.
Jakie buty wybrać Tacie ?? |
Jak wróciłam do domu, aby podmienić Tatę Hani, zastałam flikające dziecko! Szybko zaaplikowałam co mogłam, nasmarowałam maścią, wstawiłam ziołowe kropelki. Miałam cichą nadzieję, że noc pomoże i rano wstaniemy bez katarku. Och jak się myliłam :( Basen odpłynął baaaaardzo daleko. Cały dzień walczyłam jak lwica o brak choroby w domu. Niestety badania ABR musiałam odwołać. Katar Hani nie pozwoli nam wykonać tego badania, uszy na bank są zapchane i szkoda męczyć Żuka. Jak się uda to moze w kwietniu spróbujemy ponownie.
![]() |
Pierwsze chwile w okularkach (06.2012) |
Próba dotarcia do zeszytu ze zdjęciami |
Po południu udaliśmy się do p.AgnieszkiM do Polskiego Związku Głuchych. Zabraliśmy ze sobą wszystkie nasze nowe pomoce będące jednocześnie ciekawymi zabawkami:
- książeczki oczami maluszka - czarnobiałe i białoczarne,
- książeczkę z dźwiękami zwierzątek,
- puzzle z gałkami od szafy,
- wędkę z rybami w akwarium,
- katalog produktów najczęściej popularnych w życiu dziecka.
![]() |
W oczekiwaniu na p.Pawła |
![]() |
W trakcie konsumpcji ciastka |
Nie umniejszając pracy innych terapeutów, powyżej wymienione Panie dały mi siłę na dalszą drogę. Było mi to bardzo potrzebne. Szkoda tylko, że Hania leniwiec ze mną w domu nie chciała nic powtarzać. Ale ja się nie poddam. Będę nad nią pracować, będę cierpliwa i skupiona! Powoli nauczymy się wszystkiego. Ale optymizm mi się włączył :)
P.Emilia również próbowała Hankę zczworakować, trudniej szło. Rozciągała jej bok prawy, który jest przykurczony, łatwo nie było. Następnie przyklejanie taśm kinesiotaping - jakoś tak to się nazywa. Taśmy te pomogły mi przy zerwanym więzadle krzyżowym przednim, dlatego wykorzystanie ich u Hanki uważam za dobry pomysł. P.Emilia podkleiła stopy i zobaczymy jak długo wytrzymają (ostatnio tylko 2-3 dni). Na koniec walka z ustawieniem Żuka na czworaka, oj się namęczyłyśmy. Sukces został osiągnięty w ostatnich 15 minutach zajęć. Aż 4 razy udało się uzyskać postawę prawidłową. Zuch dziewczyna :)
Tak wszystko przedstawiam pozytywnie, może dlatego, że pomimo niepełnosprawności Hani i jej dużego opóźnienia cieszę się tym co mamy, co udało się Hani osiągnąć i to daje siłę na dalszą pracę. Chwile nie zapomniane, potrzebne Matce na zbolałą głową, na poprawę myśli. Były też gorsze chwile. Katar, kaszel, niedospanie, głód po powrocie do domu po zajęciach z drugiego końca Wwy, zmęczenie ... Każdy moment spędzony z Hanią, czy pozytywny czy negatywny był potrzebny zarówno mi jak i jej. Wtulała się, co jest nowością, bo raczej stroniła od czułości, nie chciała spać w ciągu dnia, aby każdą chwilę wspólną wykorzystać, cieszyła się całym swoim ciałkiem. Miała mnie na wyłączność.
Do załatwienia pozostało mnóstwo spraw, choć miałam to zrobić w tzw międzyczasie. Najważniejsze to załatwić dla Hanki orzeczenie o kształceniu specjalnym. Czas pochylić się nad sprawą przedszkola, a bez tego dokumentu ani rusz. Jednocześnie trzeba szukać przedszkola, który zapewni nam dalszą stymulację Żuka i nie będzie hen hen daleko.
Wizyta w Fundacji jest również wskazana. Dokumentów nie miałam czasu przygotować, opisać.
![]() |
Każda pozycja dobra |
Zakupić kolejne sprzęty dla Hanki, podjechać, obejrzeć, wybrać.
Dziś p.Marta natchnęła mnie na zapoznanie się ze sprzętem, o którym pisałam jakiś czas temu, chodzi o komunikatory, przyciski.
Oj będzie co robić ... jak zawsze :)
Zebranie jak najwięcej informacji od rodzin z dziećmi z mutacją genu CASK, nareszcie udało mi się dotrzeć do kilku :)
Chciałam przynieść do domu wiosnę, chyba się pospieszyłam. Za oknem piękna zima :) Cieszę się, bo uwielbiam śnieg. Ostatnie z nim spotkanie, sanki z Hanką, bałwan na tarasie i możemy pożegnać się z zimą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz