
Było to jakoś na początku tego roku.
Długo nie myśląc zapisaliśmy się z Mężem.
I tak rozpoczęła się przygoda z Ewą, Prezes Fundacji, która postanowiła pilnie działać i pomagać rodzicom.
Dzięki spotkaniom poczułam, że nie tylko ja się borykam z lekarzami, podejmowaniem decyzji co dalej, jak postępować z Żukiem, jak sobie z tym radzić.
Dowiedziałam się o dofinansowaniach, prawach, obowiązkach, możliwościach pomocy dziecku ...
A oprócz tego, rozmowy z osobami, które wiedziały o czym mówię, dały mi kopa do działania :)

Jesteśmy w trakcie drugiej części projektu i jak na razie jesteśmy zadowoleni.
Pani Agnieszka - zna już Żuka, więc ćwiczenia były kontynuacją ćwiczeń z ośrodka.
Pani Jola - Tyflopedagog - opowiedziała nam o oczach i sposobie patrzenia przez Żuka, zabawki, które przyniosła były strzałem w 10, Żuk współpracował w 1000%.
Czekamy jeszcze na zajęcia z Neurologopedą i Psycholog.
Mam nadzieję, że Ewa będzie dalej miała ciekawe pomysły na projekty :)
Trzymam kciuki za nią!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz